Czy jest na sali
lekarz?
Czy ja na pewno
jeszcze żyję?
Więcej nie piję...
Chyba większość z
Nas spotkała się z sytuacją wywołującą powyższe słowa :)
Kac... potwór z
najstraszniejszych piekieł, syndrom dnia poprzedniego, monster, który chce
wykończyć, zamęczyć na śmierć.
Kac, czyli
zatrucie organizmu alkoholem metylowym, który w procesie trawienia zmienia się
w kwas mrówkowy.
Można go leczyć,
można mu zapobiegać. No, przynajmniej można próbować :P
Oto moje porady:
1. Przed wyjściem
na imprezę najlepiej wszamać coś tłustego: mięso, zupę.
2. W czasie
imprezy, o ile to nie zwykła posiadówka przy wódce, dobrze jest wchłaniać
mięsne zakąski, ogórki kiszone, marynowane warzywka (ale nie za dużo),
barszczyk na ciepło.
3. W czasie
imprezy należy stronić od słonych przegryzaków w postaci chipsów, chrupków itd.
Unikać też lepiej napojów gazowanych, które absolutnie nie sprzyjają dobremu
samopoczuciu dnia następnego.
4. Najlepiej wybrać
czystą wódkę, wódki kolorowe, whisky.
5. Do popijania
alkoholu najlepiej stosować wodę
z cytryną. Mało to smaczny
sposób, ale efektywny.
6. Po powrocie z
imprezy trzeba wypić ze dwie szklanki wody mineralnej, żeby przed snem jeszcze
nawodnić organizm. Zawiera ona również moc witamin i minerałów, które zostały
wypłukane z organizmu podczas libacji.
7. Sen - najlepszy
lek.
8. Kiedy sen w
deficycie, po przebudzeniu najlepiej dziabnąć jakiś izotonik, szklankę soku
pomidorowego (najlepsze źródło potasu i magnezu) , herbatę z cytryną z
dodatkiem miodu. A najlepiej wszystko razem :P
9. Jeśli ktoś jest głodny niech wszamie jajecznicę lub żywi się bananami, które zawierają cenny potas. Dobra jest też czekolada ze względu na zawarty w niej magnez.
10. Nie pozostało
już nic więcej jak czekać, tylko czas może nas całkowicie wyleczyć.
Mam nadzieję, że
pomogłam choć jednej istocie. Dziś zaczyna się weekend :P
Z całego serducha
życzę wam dobrej zabawy i zdrowej niedzieli :)))